środa, 5 października 2016

Słowa też mają moc...

Dzisiaj w naszej klasie odbyły się zajęcia, które miały na celu uświadomienie nam, że słowa mogą równie mocno ranić co inna przemoc. Mimo, że tych ran na pierwszy rzut oka nie widać, to są one na naszym sercu i o wiele ciężej je wyleczyć niż rany fizyczne. Abyśmy lepiej zrozumieli sens zajęć posłużyliśmy się prostym przykładem z jabłkiem. Nasza Pani pokazała nam dwa takie same jabłka. Zgodnie stwierdziliśmy, że praktycznie niczym się one nie różnią. Wybraliśmy jedno i każdy z nas miał powiedzieć do jabłka coś niemiłego i rzucić nim o podłogę. Zadanie to było dla nas bardzo łatwe i sprawiło nam dużo radości. Gdy już każdy obraził jabłko, znowu porównaliśmy dwa ze sobą i wciąż się niczym nie różniły. Jednak Pani przecięła na pół to, które usłyszało od nas wiele przykrych słów. Okazało się, że w środku miało mnóstwo siniaków i obić, mimo, że na zewnątrz wcale ich nie było widać. Wtedy uświadomiliśmy sobie, że tak samo dzieje się z ludźmi, których obrażamy, wyśmiewamy, gnębimy. Nasze słowa też ranią, ale serce, które o wiele dłużej się goi niż siniaki na ciele. Wszystkich przepełniła smutna refleksja i mieliśmy wyrzuty sumienia, gdyż zrobiło nam się szkoda tego biednego jabłka. Nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, gdy z uśmiechem na twarzy wymawialiśmy słowa: głupie, brzydkie, za grube, za małe, itd.
Mamy nadzieję, że zapamiętamy tę lekcję na długo.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz